Po autostopowiczce w Portugalii, zmysłowa Portugalka zaproponowała coś więcej niż tylko przejażdżkę. W miejscu publicznym, namiętnie zaspokajała mnie swoimi wprawnymi ustami, zanim ruszyliśmy w ustronne miejsce na dzikie spotkanie.
W balsamowy dzień, znalazłem się utknąłem na poboczu drogi, desperacko potrzebując przejażdżki.W oczekiwaniu, zsunęła się oszałamiająca kobieta, oferująca swoją pomoc.Zaintrygowany wszedłem do jej samochodu, gotowy na ratunek.Jednak to, co wydarzyło się dalej, było dalekie od tego, czego oczekiwałem.Ta pani, jak się okazało, nie była typowym Dobrym Samarytaninem.Była dziką, niezaspokojoną lisicą, która przystąpiła do robienia mi najbardziej oszałamliwego loda w moim życiu, przez cały czas byliśmy jeszcze zaparkowani na poboczy drogi.Dreszcz tego wszystkiego, niebezpieczeństwa, publicznego pokazu - upojał.Ta portugalska piękność, ze swoimi wprawnymi ustami i językiem, zabrała mnie w miejsca, o których nigdy nie myślałem.I tak szybko, jak się wypięła, oszołomiała, zostawiając mnie w pamięci.Ale wspomnienie tego wprawnego w obciągania, publicznego testu, nieostrego świata uderzającego w dziki, nie do przeżycia świat jazdy.
Norsk | ภาษาไทย | 한국어 | Türkçe | Suomi | Dansk | Ελληνικά | Čeština | Magyar | Български | الع َر َب ِية. | Bahasa Melayu | Polski | עברית | Svenska | Русский | Bahasa Indonesia | Deutsch | Español | English | Português | Română | 汉语 | 日本語 | Français | Italiano | ह िन ्द ी | Nederlands | Slovenščina | Slovenčina | Српски